Nasz patronat

39. Jesień z Bluesem

Nasz patronat

Marek Gąsiorowski, Robert Trusiak – Niedokończony blues. Opowieść biograficzna o Ryszardzie Skibińskim

Silesian Hammond Group & Bruce Katz
Silesian Hammond Group & Bruce Katz, Fama, Białystok, 11.10.2024

Najbardziej zasłużony dla ciągłości bluesa w Polsce klub Fama Białostockiego Ośrodka Kultury znów gościł Silesian Hammond Group. Na fortepianie i hammondach gościnnie zagrał Bruce Katz.

Bruce Katz jest zarówno pedagogiem, jak i koncertującym muzykiem. Przez 14 lat był profesorem nadzwyczajnym w prestiżowym Berklee College of Music w Bostonie, gdzie prowadził laboratoria Hammond B3, uczył historii harmonii i bluesa i oczywiście udzielał prywatnych lekcji. Uzyskał tytuł magistra w dziedzinie wykonawstwa jazzowego w New England Conservatory of Music. Wydał również edukacyjne płyty DVD oraz prowadził kliniki i kursy mistrzowskie na całym świecie.

Bruce Katz to zdecydowanie człowiek muzyka. Z przyjemnością można obserwować, jak całe ciało pianisty wibruje wraz z dźwiękami, jakie płyną spod palców. Widać jak nuci sobie pod nosem przebiegi, które wydobywa z dowolnej klawiatury. W kawiarni muzycznej czy też klubie Fama Białostockiego Ośrodka Kultury widać było, które utwory opracował wraz z Silesian Hammond Group, a które muzycy grali, by urozmaicić koncert.

Jacek Zając, szef i pomysłodawca Silesian Hammond Group, choć o wiele młodszy od Amerykanina, tak samo jest człowiekiem wypełnionym muzyką, żyjącym dźwiękami, które gra. Co ważne, widać i słychać, że konwencja bluesa, czy boogie, mimo gatunkowych ograniczeń, niezmiennie go raduje. Jednocześnie słychać było, z jaką skrupulatnością harmoniczną Zając i Katz układali swoje wspólne utwory.

Podobnie podczas koncertu w Białymstoku – kiedy gitarzysta Artur Dąbrowski i perkusista Adam Barański grali wcześniej opracowane utwory – cieszyli ucho muzykalnością i wyobraźnią. Właściwie występując w formule Hammondowego power trio z Jackiem Zającem mogliby zjeździć kluby na całym świecie, jednak snobizm publiczności wymaga gości – stąd Bruce Katz. Dawno też minęły czasy, kiedy Fama pękała w szwach, bo z prawdziwymi hammondami na solowy koncert przyjechał Krzysztof Sadowski. Dziś potrzeba wokalistki, a Marta Orlich swoim dynamizmem i zaangażowaniem uzupełnia wizerunek tria.

Miło, że Jacek Zając i Bruce Katz zamieniali się przy klawiaturach, wszak transport samych głośników Leslie przez ocean byłby pewnie sporym wyzwaniem finansowym. Marzy się jednak koncert na którym Polak i Amerykanin stanęliby twarzą w twarz kaprzy Hammondach i zagrali razem.