Aaron Moreland, Dustin Arbuckle i perkusista Brad Horner wprowadzili klub Hybrydy w stan zbiorowej hipnozy. Fantastyczny spektakl podczas 46. Warsaw Blues Night sfotografował Paweł Jodko.
Aaron Moreland i Dustin Arbuckle przy wsparciu perkusisty Brada Hornera zaczęli koncert na bardzo wysokich obrotach i tak już było
przez blisko dwie godziny. Absolutne szaleństwo na scenie w wykonaniu muzyków udzieliło się publiuczności. To był dla wielu uczestników tego
wydarzenia szok, a muzyczny trans zawładnął publiką od początku do końca koncertu. Wygladało to jak zbiorowa hipnoza.
W niedzielny wieczór pomimo pogody zachęcającej do wyjazdów, szeregu imprez plenerowych w stolicy oraz najazdu amerykańskiego prezydenta
fani bluesa ponownie zapełnili klub Hybrydy w oczekiwaniu na nowe doświadczenia muzyczne. I nie zawiedli się.
Zespół w szaleńczym tempie zaprezentował standardy RL Burnside'a, Juniora Kimborough i Freda Mc Dowella a także swój autorski materiał z
wydanych płat jak i próbke materiału z zapowiadanej płyty. Momentami było bardziej korzennie a momentami niemal hardrockowo ale przez cały
czas pod wysokim ciśnieniem.
46. Warsaw Blues Night podobnie jak w poprzednich edycjach tej imprezy ponownie zaskoczyła absolutną zmianą klimatu. Organizatorzy zaprezentowal zespół grający w
sposób nieporównywalny do czegokolwiek, co do tej pory słyszeli bluesfani naszym kraju.
Faktem jest, że stylu jaki zaprezentowali Moreland & Arbuckle, opartego na transowym bluesie z północy Mississippi, na próżno szukać wśród polskich wykonawców a i wykonawcy z zagranicy nie prezentowali się u nas do tej pory.