Robert Randolph & The Family Band dali pokaz niezwykłej energii tkwiącej w bluesie. Gościnnie z Amerykanami zagrał Sławek Wierzcholski - ikona festiwalu Olsztyńskie Noce Bluesowe. Za rok zagrają Flesh Creep i Wolna Sobota.
Robert Randolph & The Family Band dali niezwykły pokaz energii. Organizatorom udało się ściągnąć wielką gwiazdę zza Oceanu, która pokazała, że siła bluesa może być zaklęta w 13-strunowej gitarze pedal steel.
Randolph swobodnie poruszał się w różnych stylistykach, dawał pograć swoim muzykom, a nawet zaprosił na scenę Sławka Wierzcholskiego. Najpierw zagrali wspólnie po kilkunastu minutach od rozpoczęcia show, później razem dali ognia na bis. Randolph nie zapomniał o kompozycji Hendrixa, ale przeważało transowe granie, które autentycznie ekscytowało cały amfiteatr.
9 lipca 2011 roku będzie nie tylko długo wspominany z racji fantastycznego występu Roberta Randolpha & The Family Band. Tego dnia Sławek Wierzcholski został uhonorowany przez Miejski Ośrodek Kultury w Olsztynie mianem ikony bluesa, potwierdzonym stosownym dyplomem. Cieszył się cały amfiteatr.
Po takiej nagrodzie szczególnie świeżo zabrzmiała Nocna Zmiana Bluesa, tym razem wsparta brzmieniem skrzypiec Jana Błędowskiego.
Muzyk zespołu Krzak zrealizował przecież przed rokiem album live zarejestrowany w Suwałkach i teraz okazjonalnie przyjeżdża do Polski przypomnieć, jak wspaniale w bluesie mogą brzmieć skrzypce.
Wieczorny koncert otwierało trio Hard Times. Zespół Łukasza Wiśniewskiego został znakomicie przyjęty, a będący w wyjątkowej formie marcin Hilarowicz grał partie w stylistyce flamenco w oszałamiających tempach.
To był znakomity wybór dziennikarzy Twojego Bluesa z ubiegłerocznego konkursu. Czy podobnie będzie za rok?
Te pytnie zadawali sobie wszyscy, którzy wybrali się w piątek i sobotę przed scenę nad zatoką Miłą. W sobotę najpierw zagrał zdecydowanie bardziej rockowy niż bluesowy St. James Hotel.
Oprócz jednej piosenki zaśpiewanej gwarą, bluesa było w tym bardzo niewiele.
Za to lokalnej publiczności bardzo przypadła do gustu niesłyszana wcześniej na festiwalu Wolna Sobota.
Dawid Wydra na harmonijce i Wojtek Kubiak udowadniali, że są nie tylko filarami brzmienia grupy, ale i wirtuozami swoich instrumentów.
Starsi słuchacze oczekiwali come backu Tadeusza Pocieszyńskiego. Tym razem gitarzysta i wokalista wystąpił pod szyldem Monkey Business.
Jednak własne kompozycje z polskimi tekstami nie znalazły aprobaty jury z kwartalnika Twój Blues.
Za rok na XXI Olsztyńskich Nocach Bluesowych wystąpi Wolna Sobota i ku zaskoczeniu wielu - Flesh Creep.