Nasz patronat

39. Jesień z Bluesem

Nasz patronat

Marek Gąsiorowski, Robert Trusiak – Niedokończony blues. Opowieść biograficzna o Ryszardzie Skibińskim

Wyszłam na scenę rycząc jak Janis Joplin – wspomina Beverly McClellan swój występ w talent show „The Voice” znanym w Polsce jako „Bitwa na głosy". Jej głos doceniła nawet Christina Aguilera. Wiemy, co połączyło obie artystki.

bluesonline.pl: Witaj, gdyby nie intrygująca okładka, przyznaję, że nigdy nie sięgnąłbym po tę płytę. Kiedy zdecydowałaś się ogolić głowę?

Beverly McClellan: Krótko po tym, kiedy zobaczyłam w programie Saturday Night Live, jak Sinead O`Connor podarła zdjęcie papieża. Ktoś mnie do tego namówił i zrobiłam to, nie zważając na nic. Po tym straciłam pracę.

A jak wyglądałaś jako mała dziewczynka?

Jak chłopczyk sprzedający kanapki z masłem orzechowym. Dorastałam jako wiejski dzieciak w maleńkim domu na prerii.

Podobno mając cztery lata już uczyłaś się grać na pianinie

Tak, nauczyłam się od mamy.

W twoje rodzinie dużo ludzi muzykowało?

Tak, większość członków mojej rodziny gra na różnych instrumentach, jednak nie są oni profesjonalnymi muzykami.

Ameryka to kraj, w którym mieszają się rasy, narody - Twoja babcia była Indianką z plemienia Mohawk?

Tak myślę, ale nigdy jej nie znałam. Umarła, kiedy mój ojciec miał dziewięć lat.

Podobno Twoje liczne tatuaże nawiązują do indiańskich korzeni

Mam je, aby przypominały mi moje indiańskie korzenie i po to, aby oddać hołd mojej babci, której nigdy nie znałam. Była w końcu Indianką pełnej krwi!

Kiedy poczułaś, że chciałabyś na poważnie zajmować się muzyką?

Miałam 24 lata, rzuciłam swoją pracę w trakcie przerwy na lunch i przeniosłam się do Fort Lauderdale.

Czy trudno jest nagrywać i koncertować bez wsparcia wydawcy, samej wydawać płyty, walczyć o siebie?

Na pewno tak, ale mam ciągle wsparcie ze strony moich przyjaciół i fanów. Nie mogłabym robić tego, co robię bez lojalności i miłości swoich fanów.

A kiedy poczułaś, że w Twoim świecie ważniejsze są kobiety niż mężczyźni?

Wiedziałam o tym od czasów przedszkola. Na początku nie miałam pojęcia co to jest, ale wiedziałam, że jestem inna niż wszyscy.

Czy fani rocka i bluesa zaakceptowali Twój wybór?

Powiedziałabym, że jestem akceptowana. Świat mnie zaakceptował. Wszystkie trzy głosy w programie „The Voice” były z Ameryki. Świat bluesa stanowczo ukołysał moje serce.

Kiedy ogląda się Twój brawurowy występ z Piece Of My Heart w „The Voice” trudno nie zapytać o inspiracje

Janis Joplin sama w sobie była inspiracją. Po prostu w nocy przed występem, na schodach Marriotta, zadałam sobie pytanie: Jak zrobiłaby to Janis? Chciałam tylko spowodować, aby ta legenda była ze mnie dumna…i myślę, że byłaby… Wyszłam na scenę rycząc tak, jak ona, ponieważ to także jest tym, kim jestem…

A dlaczego zdecydowałaś się na udział w telewizyjnym konkursie?

To było wyzwanie i nikt nie sądził, że to zrobię!

Jak udawało się dogadać z Aguilerą - to chyba artystka z trochę innego świata - ma nawet sygnowane swoim nazwiskiem perfumy

Dogadałyśmy się świetnie, kiedy okazało się, że mamy wspólnego idola – Ettę James.

 

       

 

Co Ci dał występ w „The Voice”?

Oczywiście, było to nowe i zarazem jedyne doświadczenie. Nigdy wcześniej nie byłam w telewizji i nie śpiewałam dla tak dużej publiczności.

Fear Nothing przynosi porcję niezwykle dojrzałej muzyki i w dodatku - autorskiej - długo trwało pisanie piosenek?

To są moje doświadczenia życiowe z ostatniej dekady, a także zbiór utworów, które wybrałam. Nowe utwory powstały z inspiracji takimi muzykami jak Keb Mo, czy producentami. David Z powiedział: “Zróbmy kawałek w klimacie Niny Simone, napisany jakby przez Blind Willie Johnsona”. WW tej płycie jest trochę mojej przeszłości i troszeczkę teraźniejszości. Kiedy komponowałam, koncentrowałam się głównie na przeszłości. Teraz „Fear Nothing” jest moim ulubionym „dzieckiem”. Kocham ten album, a David Z jest wspaniały!

 

 

W kilku utworach odwołujesz się do swoich rodzinnych stron - a gdzie na co dzień mieszkasz?

Staram się żyć na full, ponieważ życie ma się tylko jedno. Dom to jest takie miejsce, gdzie wieszasz swój kapelusz, a nie gdzie żyjesz. Mam w sobie ciągle wschodnie Tennessee, bez względu na to, czy jestem na Florydzie, w Kalifornii, czy Minnesocie…

Jesteś otoczona zwierzętami - są fajniejsze niż ludzie?

Oczywiście, że tak! One nigdy nie odszczekują się i są bezwarunkowe.

Co robisz z papugą, kiedy wyruszasz na koncerty?

Właściwie mam dwie papugi i trzy psy, ale mam dla nich specjalną opiekę.

Czy wyobrażasz sobie, jak potoczyłoby się Twoje życie, gdybyś nie muzykowała? Kim byś teraz była?

Muzyka jest jak oddychanie, dlatego nie wyobrażam sobie, że kiedykolwiek mogłabym bez niej żyć. W mojej głowie nieustannie wybrzmiewają symfonie, przez 24 godziny na dobę przez 7 dni w tygodniu! Nie wyobrażam sobie, że mogłyby nagle zamilknąć…To dar od Boga.

A co przed Tobą? Przygotowujesz nowe piosenki?

Piszę nowe utwory codziennie, ponieważ życie dostarcza mi ciągle nowych przeżyć. Dlatego też nigdy nie widzę końca, granic swoich emocji, czy uczuć. Zawsze jest o czym pisać.

Chciałam bardzo podziękować za poświęcony mi czas i uwagę. To bardzo wiele dla mnie znaczy, a tacy ludzie jak wy umacniają mnie w tym, co robię i wiem wtedy, że warto śpiewać i komponować!