Rick Estrin & The Nightcats zagrali na XXX Rawa Blues Festival 2010. Jeden z fanów naszkicował portret harmonijkarza, a sam muzyk z uśmiechem złożył na rysunku swój autograf. Sprawdź, jak do tego doszło.
- W katowickim Spodku byłem dopiero przed godziną 15 - wspomina Włodek Żychliński. - Podziwiając obrazy i zdjecia wystawione w holu, wpadło mi jedno w oko. Miałem przy sobie ołówek, a na stoisku poczęstowałem się Informatorem ATH w Bielsku-Białej. Wertując jego zawartość na końcu zobaczyłem kartkę na notatki. Nie namyślając się, podszedłem do zdjęcia ulubionego mojego wykonawcy i na poręczy schodów zacząłem sobie go szkicować. W końcu zająłem swoje miejsce na widowni. Po zakończeniu pierwszej części,nastąpiła przerwa w trakcie której kończyłem swój rysunek na miejscu nasali. W trakcie występu Ricka Estrina kupiłem jego płytę. Po jego występie oczekiwałem w kolejce po autograf. Postanowiłem pokazać mu ten portret. Zanim podszedłem do mistrza, w międzyczasie rysunek zauważyli jego muzycy i kazali popatrzeć panu Rickowi na siebie. Wyraźnie zafascynowani coś mówili i wskazali na mnie, pytając czy to moje dzieło. Wreszcie dotarłem do mistrza, który podpisał mi płytę i portret akceptując podobieństwo strzałką.
Zakończyło się to serdecznym uściskiem dłoni. Jeszcze jej nie myłem - kończy z humorem swoją opowieść Żychliński.
Teraz możecie sami sprawdzić, jakim talentem obdarzony jest ten fan bluesa i porównać ze zdjęciami Rick Estrin & The Nightcats z XXX Rawa Blues Festival 2010.?