Nasz patronat

39. Jesień z Bluesem

Nasz patronat

Marek Gąsiorowski, Robert Trusiak – Niedokończony blues. Opowieść biograficzna o Ryszardzie Skibińskim

Terry Evans played during Jimiway Blues Festival 2011

Mam wielki szacunek dla białych gitarzystów, ponieważ to dzięki nim blues stał się popularny – mówi Terry Evans. Bluesman był jedną z gwiazd Jimiway Blues Festival 2011.

Radio bluesonline.pl: Terry, opowiedz mi przede wszystkim o swoich korzeniach. Znalazłem w internecie bardzo niewiele informacji na Twój temat. Dlaczego?

Terry Evans: Właściwie nie wiem. Zaczynałem swoją muzyczną karierę w kościołach w Mississippi. Kiedy dorosłem, zacząłem śpiewać rocka, a teraz jestem tu, gdzie jestem. We wczesnych latach 60-tych przeprowadziłem się do Kalifornii. Jednak moja historia wygląda bardzo podobnie, jak wielu takich muzyków – granie bluesa z południa.

 Wiem, że zaczynałeś śpiewać w kościołach, ale wczesne lata 60-te to przede wszystkim muzyka hippisowska, rockowa, heavy rockowa…

Tak i grałem wówczas rocka, z tym, że to były covery. Wykonywałem je z różnymi grupami. Dopiero później zacząłem pisać własne piosenki, a karierę solową rozpocząłem w roku 1993.

 Jak ważne dla muzyka jest wykonywanie coverów?

Możesz nauczyć się bardzo wiele, to jest jak pożywka dla muzyka, wszyscy tym się żywią, tą wiedzą. Jest to też duża inspiracja, albowiem jest bardzo wielu muzyków, którzy robią naprawdę świetną muzykę. Stąd też gramy covery. Poza tym, kiedy nie masz jakiegoś konkretnego własnego materiału na płytę, wtedy grasz covery. Ja mogę powiedzieć, że w tej chwili wprowadziłem już swoją własną muzykę na rynek muzyczny, ale w dalszym ciągu gram covery, jest wiele utworów, które naprawdę lubię i dlatego ciągle je gram.

  

 Myślę, że publiczność też bardzo lubi covery…

Oczywiście! Nie jestem takim egoistą, żeby częstować publiczność jedynie własnymi utworami, moim celem jest szerzenie muzyki w ogóle.

Widzę, że grasz na gitarze Gibsona, ale tak naprawdę – w głębi serca – jesteś bardziej wokalistą, czy gitarzystą?

Zdecydowanie jestem wokalistą! Gitary używam jedynie pomocniczo.

  

 Co powiedziałbyś o białych gitarzystach, masz też takiego w swoim zespole, który gra na gitarze prowadzącej…

Nie bardzo wiem, co miałbym powiedzieć. Może łatwiej byłoby mi odpowiedzieć, gdybym wiedział, co jest nie tak z białą gitarą?

 Czyli nie widzisz żadnych różnic?

No cóż, dobre wyczucie, odpowiedni duch to jest wszystko w tym względzie. Jesteśmy w tym wszyscy. Mam wielki szacunek dla białych gitarzystów, ponieważ to dzięki nim blues stał się popularny, szerzej znany. Blues przez wiele lat był ukryty aż do momentu, kiedy muzycy z Europy zaczęli zapraszać Johnny Lee Hookera, czy Muddy Watersa do Anglii i na wspólne tournee. Wtedy blues stał się szeroko znany i słuchany. Chociażby taki Eric Clapton – fantastyczny muzyk z ogromną charyzmą. Dlatego nie można dzielić muzyki na czarną i białą, jest to niemożliwe. Każdy ma w sobie coś.

Tu zobaczysz zdjęcia z koncertu Terry Evansa podczas Jimiway Blues Festival 2011: Terry Evans in Ostrów Wielkopolski 2011