Nasz patronat

39. Jesień z Bluesem

Nasz patronat

Marek Gąsiorowski, Robert Trusiak – Niedokończony blues. Opowieść biograficzna o Ryszardzie Skibińskim

Popa Chubby był niekwestionowaną gwiazdą pierwszego dnia XXI Jimiway Blues Festival. Jego fender zmiatał wszystko z powierzchni ziemi. Wcześniej małe tornado na sali zafundował Harmonijkowy Atak 2. Nieźle wypadli Nie strzelać do pianisty.

Popa Chubby wyraźnie dobrze czuł się w Polsce, a szczególnie w Ostrowie Wielkopolskim. Spacerował po mieście, podjadał na pięknym rynku, zaprzyjaźniał się z fanami i udzielał wywiadów.

Przeczytaj: Popa Chubby: Blues jest ciągle żywy (zdjęcia, wideo)

Ale najważniejszy był jego pierwszy koncert w Polsce. Po kilku taktach już było wiadomo. Popa Chubby jeńców brać nie będzie. Najpierw zaserwował porcję ognistego blues-rocka, później zagrał z wielką energią standardy Hendrixa, wreszcie przeszedł do bardziej źródłowego bluesa.

 

Kiedy już zaprezentował zdawało się wszystkie swoje fenomenalne zagrywki, dał pograć basiście i perkusiście, przeszedł do popisów z pogranicza gitarwejwirtuozerii. Na sześciu strunach wybierał trochę klasyki, nie zabrakło też „Over the Rainbow”. Ale też Ostrów Wielkopolski usłyszał w jego wykonaniu „Hoochie Coochie Man”.

   

Swój niemal dwugodzinny koncert zakończył mocno hard rockową wręcz wersją „Hallelujah” Cohena.

Bisował grając teksaskiego bluesa i widać było, że mimo zmęczenia polubił widownię Jimiway Blues Festival.

Zobacz zdjęcia z koncertu: Popa Chubby at Jimiway Blues Festival 2012

Przed nim jak zwykle energetyczny show zagrał Harmonijkowy Atak. Tym razem był i rap Tomka Kamińskiego i przepiękna wersja „Hard Times” zagrana tylko przez Jagusia i Łęczyckiego.

Łukasz Wiśniewski potwierdził swoją klasę jednego z najlepszych wokalistów w Polsce, a cały zespół bawił się z publicznością i pośród publiczności.

kielakjimi

Zobacz zdjęcia z koncertu: Harmonijkowy Atak 2 na JImiway Blues Festival 2012

Bardzo mięsiście zabrzmiał zespół Nie strzelać do pianisty.

niestrzelajimi

Mimo nadrabiającego ruchem scenicznym wokalisty, grupa okrzepła po serii letnich koncertów i chociaż największe wrażenie robią cudze kompozycje w jej wykonaniu (choćby opatrzony klasycznym wstępem fortepianu „Gravedigger”) to i w gitarzyście i w całym zespole tkwi spory potencjał. A i przyjęcie mieli wyborne.

Zobacz zdjęcia z koncertu: Nie strzelać do pianisty Jimiway 2012

Zanim otwarto drzwi na widownię w podziemiach nowoczesnego OCK grała Bluesferajna

buesferajna