Nasz patronat

39. Jesień z Bluesem

Nasz patronat

Marek Gąsiorowski, Robert Trusiak – Niedokończony blues. Opowieść biograficzna o Ryszardzie Skibińskim

Boney Fields & The Bone’s Project rozruszał publiczność festiwalu XXII Olsztyńskie Noce Bluesowe. Na zakończenie pierwszego dnia wystąpiła Sharrie Williams.

W tym roku festiwal XXII Olsztyńskie Noce Bluesowe rozpoczął się nieco wcześniej. Już w środę nastąpiła przygrywka do festiwalu - w Galerii Sowa na Podzamczu wystąpił Hard Times i w pięknych plenerowych warunkach rozbujał licznie zgromadzoną publiczność. To rozbudziło apetyty, ale mimo wysokiej temperatury powietrza, życie ostudziło te oczekiwania...

Dzielnie spisywali się rodzimi wykonawcy na scenie "otwartej" na Targu Rybnym. Różne style, różne ekspresje, jak zwykle interesujący przegląd tego, na co ostatnio głosowali w kategorii "Odkrycia" czytelnicy kwartalnika "Twój Blues". Publiczność zadowolona, bo dla każdego coś miłego, a artyści starali się, by była i zabawa i blues. Pierwszego dnia zagrali L’Orange Electrique, Cheap Tobacco i The Moongang.

onb2013_themoongang

Z tego koncertu przygotowanego przez „Twój Blues” redakcja zarekomendowała na dużą scenę w 2014 roku The Moongang.

Na scenie głównej, w Amfiteatrze, koncerty też zaczynały polskie zespoły, jednak ich występy nie wywarły na mnie większego wrażenia.

roadside

Roadside, co prawda, zagrał lepiej niż rok temu na małej scenie, ale jest to dość specyficzna, jak na bluesowy festiwal, muzyka bliższa rocka czy psychodelii niż bluesa i raczej ciężkostrawna dla zgromadzonej publiczności.

Mocnym punktem festiwalu okazała się formacja Boney Fields & The Bone’s Project. Boney to śpiewający trębacz i showman, który rozrusza każdą publiczność. Bardzo energetycznie i głośno podawane różne rodzaje bluesa, od soulu po reggae, sprawiły, że publiczność dobrze się bawiła.Duża w tym zasługa małej sekcji dętej, a w szczególności "zwariowanej" saksofonistki Nadege Dumas - grała, śpiewała, tańczyła - brawo! Dzień później Boney Fields odwiedził Siewierz.

W piątkowy wieczór wszyscy jednak czekali na Sharrie Williams, na jej dynamiczny głos i wrażliwość muzyczną. I w zasadzie tak było, choć liczyłem na więcej. Mając w pamięci jej koncert na festiwalu Jimiway (w 2009r.) tu było, tak, tak, zbyt dużo tej wrażliwości i rozedrgania, a rozwleczenie pieśni-opowieści o ciemnych stronach życia Sharrie - rozwaliło mi dramaturgię koncertu.

sharrieonb

Wielu się to podobało, ale o północy połowa amfiteatru była już pusta i nawet tradycyjnych bisów nie było...

Tu zobaczysz zdjęcia Bożeny Kuć z piątku 5 lipca z festiwalu: XXII Olsztyńskie Noce Bluesowe – 5 VII 2013

Wiesiek "Bluesmanniak" Soluch