Hermine Deurloo nie brała jeńców. Z polskimi muzykami zagrała na harmonijce ustnej najprawdziwszy jazz. Korzennego bluesa zaserwowali Paul Lamb & Chad Strentz. 13. festiwal Harmonica Bridge 2013 zachwyca.
Hermine Deurloo to holenderska wirtuozka harmonijki chromatycznej. Co ciekawe, skończyła konserwatorium w Amsterdamie w klasie saksofonu. Klasyczne wykształcenie przydało się jej do pisania fantastycznych kompozycji i grania skomplikowanych improwizacji.
- Zamieniłam saksofon na harmonijkę, bo w jej brzmieniu jest więcej melancholii – powiedziała bluesonline.pl. Na koncercie w ramach 13. festiwalu Harmonica Bridge zagrała materiał z dwóch ostatnich autorskich płyt. Towarzyszył jej ad hoc stworzony zespół, w którym prym wiedli pianista Bogdan Ciesielski, znany z aranżacji do krążka Sławka Wierzcholskiego „Blues w filharmonii” i fantastyczny basista Zbigniew Wrombel. Wystarczyło tylko posłuchać, jak barwnie grał z Hermine w duecie.
Hermine Deurloo udowodniła, że na harmonijce można z powodzeniem grać jazz, trzeba tylko wierzyć, że jeszcze wróci do Polski, być może z własnym zespołem.
Tu zobaczysz zdjęcia z koncertu: Hermine Deurloo in Toruń 2013
Koncert na dziedzińcu zabytkowego Ratusza w sercu Torunia otworzył duet Paul Lamb & Chad Strentz.
Jeden z najwybitniejszych harmonijkarzy brytyjskiej sceny bluesowej Paul Lamb oraz jego partner z zespołu The Kingsnakes, gitarzysta i wokalista Chad Strentz postanowili wrócić do swoich muzycznych korzeni, muzyki śpiewanej w duecie z towarzyszeniem dwóch podstawowych instrumentów bluesa: harmonijki ustnej i gitary.
Zawodowcy bez problemu nawiązywali kontakt z publicznością, wciągali do wspólnego śpiewania i zaskakiwali żywiołowością i bezpretensjonalnością.
To był najczystszy blues w najlepszym chyba możliwym wykonaniu białych Europejczyków.
Tu zobaczysz zdjęcia z koncertu: Paul Lamb & Chad Strentz in Toruń 2013
Filmy wideo pojawią się wkrótce