Keegan McInroe, amerykański songwriter i włóczęga znakomicie interpretuje bluesa. Ben Poole powrócił na VIII Suwałki Blues Festiwal po roku, zaś pod szyldem The Yell kryje się formacja z Karoliną Cygonek.
Podobno Ben Poole tak polubił Suwałki, że sam chciał zagrać koncerty klubowe podczas VIII Suwałki Blues Festiwal. Już śniadanie bluesowe w pizzerii Rozmarino wypełniło ten lokal do ostatniego miejsca. Ale też i Poole to gwarancja witalności i prawdziwie rockowej energii.
Muzyk niezwykle sprawnie porusza się w świecie blues rocka, grając solówki na koncertach buduje napięcie, a przy okazji nieźle śpiewa. Rozrusza publiczność w każdym miejscu, a kiedy na finał zagrał przepięknego slow bluesa dedykowanego Gary Moore’owi – publiczność nagrodziła go owacjami na stojąco.
Znacznie mniej osób chciało poznać głos, jakim dysponuje Keegan McInroe.
Muzyk, który w ubiegłym roku, tylko z gitarą, pokazał podczas hipsterskiego Halfway Festival jak śpiewają w USA prawdziwi faceci i podbił serca licealistów.
Schowany pod namiotem z dobrze znanym Aleksandrem Belkinem w roli harmonijkarza nie przejmując się pogodą śpiewał, ba nawet, dostrajał swoje piosenki do klaksonów dobiegających z pobliskiej ulicy. Prawdziwy muzyk-wędrowiec.
Po drugiej stronie Chłodnej festiwalowicze przy kawie i śniadaniu cieszyli się standardami rocka czy country, nie wyłączając inspirowanych bluesem, reinterpretowanymi przez formację The Yell.
A że wokalistką jest w niej Karolina Cygonek – momenty muzycznej magii były więcej jak pewne.
Po przeciwnej stronie obszernego lokalu grał Outsider Blues. Zespół z Przeworska porusza się w estetyce chicagowskiego bluesa, łącząc muzyków ze sporym doświadczeniem – także scenicznym.
Tu zobaczysz zdjęcia: Sobotnie śniadania bluesowa na Suwałki Blues Festival 2015