Przejeżdżamy granicę i oddychamy wolnością - mówił Vadim Mitko. Świetny białoruski harmonijkarz zagrał w pubie 6-ścian z zespołem Place To Be.
Place To Be to zespół z niewielkiego Homla na Białorusi. Tak piszą o sobie:
"Eklektyczna muzyka z bluesa, rocka, funku i duszy o naszym życiu. Gramy muzykę tylko w taki sposób, w jaki ją czujemy, czyli eksperymentując i improwizując. Jest nadzieja, że znajdziemy coś nowego w rzeczach, o których już wiele mówiliśmy., mamy nadzieję, że uda się to osiągnąć, kompilując własne historie o życiu w zakurzonych drogach. "
Zespół ma świetny pomysł na granie i radzi sobie w niecodziennych sytuacjach. Skoro przez granicę nie przejechała perkusja, Yury Horbachev zagrał na cajunie. Place To Be sprawnie posługują się elektroniką, wykorzystują loopy, bawią się przetwarzaniem brzmienia.
I jak większość wykonawców z Białorusi mają pewien problem z tożsamością. Wokalistka Julia Gree opowiadając o śpiewanej przez siebie po francusku piosence "Wolność" wyjaśniła polskim słuchaczom, że łatwiej jej będzie mówić o niej po... rosyjsku. Honoru Białorusi bronił Vadim Mitko. Po białorusku opowiadał, że u nich jest "taki Łukaszenka", ale kiedy tylko wjeżdżają do Polski, czują się wolni, mogą swobodnie oddychać.
Zespół znakomicie broni się w atmosferze klubowej. Warto zapraszać go częściej.
Zobacz zdjęcia: