Nasz patronat

39. Jesień z Bluesem

Nasz patronat

Marek Gąsiorowski, Robert Trusiak – Niedokończony blues. Opowieść biograficzna o Ryszardzie Skibińskim

Kajetan Drozd Acoustic Trio (na zdjęciu) i Howlin' Bill, belgijscy zwycięzcy European Blues Challenge, dali świetne koncerty. Poprawnie wypadł Latvian Blues Band, ale takiej promocji jaką miała płyta "harpcore" formacji Harmonijkowy Atak mógłby pozazdrościć niejeden festiwal i niejeden artysta.

Kajetan Drozd Acoustic Trio kilka miesięcy wcześniej grali w Białymstoku, ale perfekcyjnie przygotowany koncert na Jesień z Bluesem przeszedł najśmielsze oczekiwania. Rewelacyjna sekcja rytmiczna z grającym techniką perkusyjną kontrabasistą stanowiła wyśmienite tło dla bezpretensjonalnych coverów i autorskich piosenek Kajetana Drozda. Skromny i niezwykle sympatyczny muzyk czuje się na scenie jak ryba w wodzie, a mimo to z pokorą i starannością grał wielkie standardy i własne kompozycje z przygotowywanej do wydania debiutanckiej płyty.

 

    

 

- Podchodziliśmy do niej kilka razy - powiedział Kajetan Drozd radiu bluesonline.pl - ale nie wiedzieliśmy, jak ma wyglądać. - Na początku miał to być koncertowy album, ale w studiu udało nam się uzyskać wyjątkowo żywe brzmienie i dlatego będzie to krążek studyjny.

Materiał słyszeliśmy i możemy już teraz zaręczyć, że tak naturalnego brzmienia tria dawno nie słyszeliśmy w Polsce. Publiczność nie chciała wypuścić Kajetan Drozd Acoustic Trio ze sceny, a zespół odwdzięczył się jej niezwykłą wersją "Riders on the Storm" The Doors. - Nie ukrywam, że Doorsi to moja wielka miłość - powiedział nam Drozd.

Latvian Blues Band to podobno najlepszy zespół na Łotwie. Trzeba przyznać, że koncert wypadł poprawnie, acz zachowawczo. Sztampowe aranżacje dęciaków były o wiele nudniejsze niż chórki w zespole Pata Smillie.

 

 

Lider i gitarzysta epatował tanimi grepsami, nie wyłączając wchodzenia między rzędy i przytulania się do słuchaczek. Niczym nieuzasadnione natężenie dźwięku wywoływało wręcz ból głowy.

latvian

Wszystko zmieniło się, kiedy na scenie pojawił się Howlin' Bill. Z minuty na minutę surowe brzmienie zdawało się być idealnym tłem dla mocnego głosu lidera, a znakomite, pełne prawdziwego feelingu solówki Little Jimmy'ego mogły wywołać i dreszcz wzruszenia i zwykłą radość z obserwowania prawdziwego zespołu opartego na najlepszych bluesowych wzorcach. Nic dziwnego, że to oni wygrali pierwszy European Blues Challenge.

 

 

- Zaczynałem od grania na gitarze i wrzeszczenia punka - przyznał się radiu bluesonline.pl Howlin' Bill - ale kiedy poznalem Jimmy'ego i pokazał mi pierwsze bluesowe zagrywki, zacząłem wsiąkać w tę muzykę. I teraz jest prawdziwym scenicznym szamanem, a przy okazji nieźle brzmiącym harmonijkarzem. - Nauczyłem się grać na harmonijce, bo to przecież najbardziej bluesowy instrument - powiedział nam Howlin' Bill.

howlin

I kiedy wydawało się, że to był najmocniejszy punkkt programu, rzeczywistość zweryfikowała wyobrażenia. Zapchana do granic mozliwości kawiarnia Fama była świadkiem promocji albumu "harpcore" formacji Harmonijkowy Atak. Pełen skład muzyków, potężne, niemal ogłuszające brzmienie i radość z wspólnego grania i wydania płyty udzielała się każdemu.

hapremiera

Publiczność szybko ruszyła do tańca, a kiedy w tłum poleciały harmonijki i dwa wzory specjalnie na tę okazję przygotowanych przez wydawcę - Konrada Sikorę z Fundacji M.I.A.S.T.O. Białystok - koszulek, radość sięgnęła zenitu. Sam Harmonijkowy Atak też bawił się przednie - na scenie i przy stolikach. Tomek Kamiński - czołowy białostocki harmonijkarz rapowal Kazika w rytm "Bad Girls" Donny Summer, a Łukasz Wiśniewski puszczal bańki. I tak wielkie święto spowodowane płytą wymyśloną i nagraną w Białymstoku, z niewielką pomocą kanadyjskiego inżyniera od masteringu, była najlepszym i najradośniejszym punktem zakończonego w ten sposób 27. festiwalu Jesień z Bluesem.

Zdjęcia obejrzysz klikając w linki z nazwami wykonawców, więcej wideo na naszym kanale You Tube.