Wywiad bluesonline.pl W Nowym Jorku wszyscy grali soul, a ja byłem przywiązany do bluesa – wspominał Steve Wilkinson podczas festiwalu Bluestracje 2013.
bluesonline.pl: Na początek powiedz mi, jak się czułeś w swoich młodych latach w Nowym Yorku?
Steve Wilkinson: Hmmm, jak się czułem w Nowym Yorku – dobrze ! Niemniej jednak nie było mi łatwo, ponieważ kochałem i byłem przywiązany do bluesa, a wtedy wszyscy śpiewali i grali soul. A ja właśnie bluesa!
No, ale przecież soul pochodzi od bluesa…
Tak, wiem, ale wtedy byłem młody i było mi z tym ciężko. Jednakże od kiedy pojawił się Jimi Hendrix, nareszcie przestałem być samotny !
Jimi Hendrix był w stanie łączyć muzycznie i białych i czarnych?
Oczywiście! Jimi mógł zagrać z każdym!
Powiedz mi, co sądzisz o Europie? Pochodzisz przecież ze Stanów Zjednoczonych…
Tak, ale od wielu lat mieszkam w Holandii.
Dlaczego się przeprowadziłeś?
Bo tu ludzie są bardziej mili. A w Kalifornii czy Nowym Yorku – wszędzie jest tak samo. Tylko hip – hop i strzelaniny. Tutaj wydaje mi się, że ludzie mają więcej miłości do muzyki.
Mieszkasz w Holandii, jednakże podróżujesz po całym świecie. Który kraj jest, Twoim zdaniem najlepszy do grania bluesa, najbardziej gościnny dla bluesa?
W tej chwili na pewno Polska! Naprawdę, kocham Polskę!
Czy kiedykolwiek spodziewałeś się kiedykolwiek, że w Polsce jest aż tylu fanów bluesa?
O nie! Absolutnie nigdy bym się tego nie spodziewał! Jestem tym zauroczony i z pewnością tutaj powrócę!
Powiedz mi, w jaki sposób odkryłeś bluesa w sobie?
Moi rodzice dużo grali, śpiewali, kiedy byłem dzieckiem. Szczególnie moja mama śpiewała dużo jazzu i bluesa. Po prostu wzrastałem w tej muzyce.
A czego słuchali?
Ella Fitzgerald, Louis, cały ten jazz i blues.
Śpiewasz i grasz bluesa na harmonijce, powiedz mi, co jest nadzwyczajnego w tego rodzaju ekspresji?
To pochodzi z wewnątrz, z duszy. To nie jest elektronika i dlatego za każdym razem jest inaczej. Inaczej, kiedy pada deszcz, a inaczej kiedy świeci Słońce, wszystko w muzyce się zmienia.
A powiedz mi, co jest Twoim ulubionym instrumentem?
Harmonijka.
Myślę też, że głos…
Tak, to jest pewnie numer jeden.
Po dzisiejszym Twoim występie słyszałem opinię, że brzmiałeś mocno i naprawdę świetnie!
Dziękuję bardzo!
Jak znalazłeś Tres Hombres?
To oni znaleźli mnie w Holandii. Zapytali, czy chcę pojechać do Polski, odpowiedziałem: „No pewnie”!
Dziękuję za rozmowę
Nie ma sprawy! Ja tu jeszcze wrócę!
Tu zobaczysz zdjęcia z koncertu Steva Wilkinsona: Steve Wilkinson & Tres Hombres at Bluestracje 2013