Magda Piskorczyk, Ola Siemieniuk, Przytuła, Kruk oraz Kudła i inni w klubie Zaraz Wracam Tu, Kraków. Tak wyglądał wernisaż wystawy „blues, blues, blues”, który przygotowali Antoni Szczepanik i Paweł Bik.
Stanie na głowie, jak przeczytaliśmy w jednym wydawnictwie poświęconym m.in. staniu na głowie jest dobre. Podobno: „ zmniejsza dolegliwości związane z przeziębieniem, poprawia krążenie, wzmacnia płuca i serce, oczyszcza krew, redukuje palpitacje serca, pomaga w bezsenności, stymuluje przysadkę mózgową, przynosi ulgę w symptomach menopauzy, poprawia trawienie, leczy bezpłodność i zapalenie zatok.”
I właśnie tak to jakoś stanęło na głowie. Zamiast jak zwykle gimnastykować się z aparatem pod bluesową sceną musieliśmy stanąć na scenie i robić swoisty performance. Cóż, jeśli się robi wystawę, to trzeba ponieść konsekwencje wernisażu i słusznej krytyki.
Mamy tylko nadzieję, że taka odwrotna pozycja pomoże nam na zapalenie zatok. Nie o zatokach jednak będzie.
Zaczął wydarzenie krótką laudacją Antoni Krupa, podniosły nastrój aż wisiał w powietrzu. Potem już poszło. Po krótkim otwarciu zaistniał dźwiękowo blues w wykonaniu tria Gruff. Przytuła, Kruk i Kudła dali z siebie wiele wprawiając publiczność w ekscytację. Wyszło znakomicie. Po krótkiej przerwie, kiedy goście usiłowali sprawić wrażenie, że oglądają fotografie, przyszła pora na jam session.
I tu się działo. Do trójki dotychczasowych bohaterów dołączyła Magda Piskorczyk i Ola Siemieniuk. W odwodzie i zamiennie Bartosz Kazek i Adam Partyka na perkusji, Rafał Kukiełko na basie i Krzysztof Pietras klawiszowo. Dźwięki harmonijne i przejmujące. Po chwili dołączył się i Piotr Kosieradzki ze skrzypcami. Jam to materia płynna. Kolejną falę energii wprowadził Michale Cuscito współbrzmiący wokalnie z Bartkiem Przytułą. I kolejna niespodzianka. Bogusław Mietniowski , basista znakomity pojawił się na scenie i dał próbkę wirtuozerii. Kraków w gitarzystów obfituje chyba, bo nie ustępowali pola Dominik Łyżwa, Damian Skóra i znakomity jak zawsze Paweł Czajkowski. Na kolejny set, perkusję w posiadanie objęła Magda Piskorczyk.
Gitarowo współbrzmiała Ola Siemieniuk z Tomkiem Krukiem. Ten duet, połączony zdjęciowo, sprawdził się znakomicie. Z okazji skorzystał Antoni Krupa i po części harmonijkowo, po części wokalnie się objawił. I tak się działo do późna.
A my z radością sięgnęliśmy po ulubione aparaty i wszystko było już normalnie i przepięknie.
Z zaciętością zapraszamy do odwiedzenia naszej wystawy w Krakowie, choć teraz już bez żywej muzyki (i bez cateringu) , w klubie Zaraz Wracam Tu. Na razie wisi.
Paweł Bik i Antoni Szczepanik