Benedykt Kunicki zmarł 1 grudnia. Twórca Jimiway Blues Festival miał 68 lat. To dzięki jego uporowi festiwal zdobył nagrodę Keeping the Blues Alive Award. Sam Kunicki był Ostrowianinem Roku 2018, a w roku 2010 otrzymał Laur Kultury – nagrodę starosty ostrowskiego. Świat bluesa, nie tylko polskiego, ale naprawdę światowego, pogrążył się w żałobie.
Benedykt Kunicki był niezwykłym człowiekiem. Zakochanym w bluesie, rocku, ale też zwyczajnie lubiącym ludzi. Szczęśliwym ojcem i jeszcze szczęśliwszym dziadkiem. I tak muzykiem. W roku 1994 założył z synem Oskarem - świetnym gitarzystą bluesowym- Fire Band. To był wielki powrót na scenę człowieka zakochanego w tej muzyce, a przy tym obdarzonego nietuzinkowym głosem i frazowaniem. A muzykowanie wyniósł z rodzinnego domu. Bo jego dziadek grał na skrzypcach, a mama na harmonijce ustnej i dodatkowo śpiewała w chórze kościelnym. Jako dziecko pobierał lekcje gry na gitarze, kontrabasie i perkusji.
W szkole średniej był fanem Led Zeppelin, Deep Purple i przede wszystkim Jimi Hendrixa. Oczywiście grywał w zespołach amatorskich, ale z czasem młodzi dorośli i zaczęli mieć swoje sprawy. Dopiero syn na nowo obudził w nim pasję. Zaczęli wspólnie grać, nagrywać. A W Ostrowie Wielkopolskim powstało też Towarzystwa Adoracji Bluesa i Rocka ’70.
- Bo to najlepsze lata w muzyce blues-rockowej - wyjaśniał Benedykt Kunicki dziennikarzowi Głosu Wielkopolskiego Markowi Weissowi. - Blues i rock tamtych lat należy adorować, jako coś wyjątkowego, coś co pobudza nasze serca i umysły.
No i 26. lat temu wraz z synem i TABiR'70 zorganizowali pierwszy Jimiway Blues Festival. Po kilkunastu edycjach okazało się, że to jeden z najlepszych festiwali w Polsce. Kameralny, z autorskim programem, gwiazdami bluesa z najwyższej dostępnej finansowo półki, wprost ze Stanów Zjednoczonych.
Do Ostrowa Wielkopolskiego zjeżdżali fani z całej Polski, koncertom towarzyszyły wystawy, scena akustyczna, do legendy przeszły ciągnące się do rana jam sessions. Jimiway Blues Festival był obecny w lokalnych mediach, widać było, że Ostrów Wielkopolski z całych sił wspiera tę wyjątkową imprezę.
Tradycją od pierwszej edycji jest grany na otwarcie hymn przeglądu - utwór ,,Who Knows" Jimi'ego Hendrix'a, patrona duchowego Jimiway.
Nawet pandemia koronawirusa nie powstrzymała Benedykta Kunickiego przed zorganizowaniem przynajmniej jednego koncertu w pięknej sali Ostrowskiego Centrum Kultury. Bo nie chciał, by ktokolwiek pomyślał, że Jimiway Blues Festival się poddaje.
Więcej: Ostrów Wielkopolski. Wild Flame, Cotton Wing, Forsal, Danny Boy Experience i Instant Blues zagrali w drodze do Memphis (wideo)
- Słuchanie bluesa odbywa się w sferze uczuć, bluesa czuje się sercem i na to nie ma definicji. Ta muzyka jest miłością i antidotum na życie. Jest ona elitarna i niech taka zostanie. W naszej muzyce jest serce i dusza, a te wartości nie są na sprzedaż. Z drugiej strony blues to muzyka dla ludzi i dlatego zawsze chcemy dać cząstkę siebie innym - mówił Benedykt Kunicki Głosowi Wielkopolskiemu w 2014 roku, przed 20. Jimiway Blues Festival.
Festiwal stał się wydarzeniem rozpoznawalnym na całym świecie i rok temu otrzymał „bluesowego oscara” – nagrodę Keeping the Blues Alive Award. Odebrał ją osobiście w Holiday Inn Memphis-Downtown Ballroom w Stanach Zjednoczonych.
Więcej: Benedykt Kunicki i Oskar Kunicki odebrali w Memphis nagrodę Keeping the Blues Alive Award. Horojo Trio wygrali International Blues Challenge 2020
Benedykt Kunicki w 2018 roku zdobył tytuł Ostrowianina Roku, a w roku 2010 Laur Kultury – nagrodę starosty ostrowskiego. Miał 68 lat.
Więcej: Benedykt Kunicki, twórca Jimiway Blues Festival to Ostrowianin Roku 2018